niedziela, 25 czerwca 2017

200 Pounds Beauty, czyli sylikon

Miałam dla was przygotować TOP 10 moich ulubionych dram, miałam napisać recenzję "City Huntera" oraz obejrzeć do końca "Good Doctor", aby podzielić się z wami moimi odczuciami, a skończyło się na tym, że znalazłam ten filmik: Kim Ah Joong - Maria (200 Pounds Beauty). To czterominutowe wideo zachęciło mnie do odnalezienia tego filmu i poświęcenia dwóch godzin na obejrzenie go. I właśnie w ten sposób dzisiaj dostaniecie recenzję filmu.


Film "200 Pounds Beauty" powstał na podstawie japońskiej mangi 'Kanna's Big Success!' autorastwa Yumiko Suzuki. Południowokoreański film został wyreżyserowany przez Kim Yong-Hwa, który wraz z Noh Hye-Young i Kim Sun-Jung napisał scenariusz. Premiera miała miejsce 24 grudnia 2006 roku. Komedia romantyczna trwa 120 minut. Dystrybutorem filmu jest Showbox. Soundtrack został nagrany między innymi przez główna bohaterkę, którą zagrała Kim Ah-joong oraz Youme i Alex Chu.

Film opowiada o niezwykle uzdolnionej dziewczynie - Kang Hanna, która przez swój wygląd nie mogła spełnić marzeń o zostaniu piosenkarką. Zdecydowała się użyczyć swojego głosu pięknej i seksownej Ammy. Sang Joon, producent muzyczny, faworyzuje Hanne, co powoduje oburzenie u Ammy i chęć zemsty. Przez przypadek Hanna usłyszała rozmowę Sang Joona, w którym się zakochała i wschodzącej gwiazdy o tym, że jest wykorzystywana, bo inaczej Ammy nie mogłaby występować. Po tym wydarzeniu Hanna znika.



Rok później pojawia się piękna i 'naturalna' Jenny, która oczarowuje swoim głosem i wyglądem Sang Joona. Postanawia zrobić z niej gwiazdę, ale Ammy odkrywa sekret, jaki skrywa młodsza koleżanka. Sang Joon również domyśla się, że Jenny to tak naprawdę Hanna, która przeszła szereg operacji plastycznych. Mimo to koncert Jenny się odbywa, jednak kobieta nie jest szczęśliwa. Zawiodła przyjaciółkę, ojca oraz samą siebie i dlatego postanawia wyjawić całą prawdę.

Jestem zwolenniczką naturalnego piękna, a w tym filmie jest sam sylikon, jednak jest też coś, co sprawia, że jest piękny. Trzeba przyznać, że przyjemnie ogłada się ładnych i szczupłych ludzi, prawda? Jednak nie tylko oni są utalentowani. Hanna jest doskonałym przykładem tego, że pomimo braku wyglądu ma niesamowity głos. Jest zakochana, ma przyjaciółkę i dba o tatę, ale mimo tego jest nieszczęśliwa. Dopiero pod koniec filmu uświadamia sobie, że mimo, że zapłaciła za swój wygląd nadal jest nieszczęśliwa.


Przez większość filmu miałam myśli pokroju "czemu ja tu jeszcze siedzę?" lub "czy jedyne, co umiesz robić to płakanie? Jesteś zbyt oczywista!". Potem był moment, w którym Sang Joon pokazał Jenny Hanne. Od tego momentu wiedziałam, że chcę napisać o tym filmie. Przysłowie "każda potwora znajdzie swojego amatora" jest idealne dla tej sytuacji. Wydaje mi się, że główny bohater widział w Hannie więcej niż tylko narzędzie, które wykorzystuje, ale nie chciał tego przyznać. Nie widział w niej swojej partnerki, ale z pewnością nie była mu obojętna. Ale kiedy domyślił się, jaki sekret skrywa Jenny był zawiedziony. Myślę, że bardziej niż operacje plastyczne i kłamstwa zabolało go to, że kobieta nadal jest nieszczęśliwa.


Gra aktorska mogła być lepsza, ale na pewno nie jest zła. Żaden z aktorów nie przyciągnął mojej uwagi ani w negatywny, ani w pozytywny sposób. Kim Ah-joong dobrze poradziła sobie z odegraniem Hanny oraz Jenny. Wiernie oddała uczucia, które towarzyszyło osobie niepewnej siebie i zagubionej. Joo Jin-mo, który zagrał Han Sang Joona również dobrze poradził sobie z rolą, jednak mógł pokazać trochę emocji. momentami miałam wrażenie, że znajduje się poza fabułą, a historia nie dotyczy jego. Tato Hanny, którego zagrał Im Hyun-sik, był naprawdę osobliwą postacią i pod koniec nie do końca wiem, czy traktuje swoją córkę nadal jak żonę, czy po prostu starość go ogarnęła.


Z pewnością nie jest to jeden z tych filmów, po obejrzeniu których odczuwa się pustkę w sercu, ale jeżeli przemęczymy się pierwszą godzinę i czterdzieści pięć minut, to okazuje się, że ostatnie piętnaście jest naprawdę świetne. Moment, w którym Sang Joon rozmawia z reprezentantem firmy Exec jest naprawdę wyśmienity i wywołuje uśmiech na ustach. Tak samo scena z rozbiciem szklanki jest cudna. Polecam na wakacyjne popołudnie!


  • Jeżeli nie widzieliście jeszcze nowej piosenki Blackpink, to koniecznie zróbcie to teraz, bo dziewczyny zrobiły naprawdę kawał dobrej roboty. Nie mogę doczekać się ich pierwszego albumu ^^
  • Zapraszam również do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez Sovbedlly pt. "Już nie zapomnisz mnie". Polega on na napisaniu krótkiego opowiadania. Wszystkiego dowiecie się czytając regulamin konkursu na stronie: www.przedwojenny-konkurs.blogspot.com
Soon Hyeri xoxo

2 komentarze:

  1. Co prawda nie widziałam tego filmu, więc nie mogę się wypowiedzieć. Ale potwierdzam słowa dotyczące Blackpink. Uwielbiam dziewczyny <3 A ich nowa piosenka siedzi mi ciągle w głowie

    OdpowiedzUsuń
  2. Film może i nie wydaje się jakoś szczególnie wciągający jednak pokazuje przykrą prawdę o ludziach którzy oceniają po wyglądzie :/ chyba go sobie obejrzę jak będę miała chwilkę wolnego ^^ my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń